Salon kosmetyczny na Woli – Elegante

// October 1st, 2015 // Depilacja laserowa Warszawa

Odkąd jakiś czas temu przeprowadziłam się na Wolę, musiałam zmienić niektóre przyzwyczajenia. Zakupy w osiedlowym sklepie, spacery po ulubionym parku czy powroty do domu wydeptanymi ścieżkami to nie wszystko, co musiałam pożegnać wraz ze starym miejscem zamieszkania. W końcu nie ma nic dobrego w przejeżdżaniu całego zakorkowanego miasta tylko po to, by zrobić zakupy w ulubionym spożywczaku. Podobnie z kosmetyczką – często korzystam z tego typu usług, więc dojazdy byłyby uciążliwe. Nie miałam innego wyjścia, musiałam znaleźć nowe miejsce. Przeszukałam w tym celu Internet i okazało się, że w mojej okolicy znajduje się salon Elegante (ul. Ordona 12). Strona internetowa zatrzymała moją uwagę na dłużej, więc uznałam, że warto na miejscu sprawdzić, jak prezentuje się salon. Umówiłam się na zabieg.

Oczywiście moja intuicja mnie nie zawiodła, bo już od drzwi salon Elegante zachęcał do wejścia i pozostania na dłużej. Gustownie urządzony, utrzymany w kolorystyce nadającej ciepły, ale zarazem wyrazisty charakter wnętrzu sprawiał, że aż chciało się przysiąść na wygodnej sofie i dokładniej przyjrzeć. Wyraziste akcenty absolutnie nie przeszkodziły w utrzymaniu naturalnego ciepła, jakie odczuwało się po wejściu do salonu. Idealne dopełnienie stanowili pracownicy budujący niezwykle przyjazną atmosferę, co dziś – w czasach wyścigu szczurów – rzadko zdarza się wśród pracowników. Dało się tu jednak odczuć dbałość o klienta i profesjonalizm w kwestii świadczonych usług. Naprawdę w swoim życiu bywałam w wielu salonach, ale żaden z nich nie zrobił na mnie aż tak pozytywnego pierwszego wrażenia. Ich wnętrza najczęściej były kiczowato urządzone, a tutaj miałam do czynienia z prawdziwym gustem i smakiem. Pomyślałam: no tak, salon piękny i stylowy, ale to jeszcze nie świadczy o tym, że zabiegi w nim wykonywane są na najwyższym poziomie. Trochę bałam się, że czar pryśnie, kiedy wrócę do domu z jakimś podrażnieniem, uczuleniem czy innym paskudztwem. Nie było odwrotu i postanowiłam zaryzykować. Jeśli bym tego nie zrobiła, nigdy nie dowiedziałabym się, czy warto tu przychodzić. Usadowiłam się więc wygodnie na wskazanym miejscu i z nutką niepewności zamknęłam oczy.

Zdecydowałam się na zabieg pielęgnacyjny metodą Afrodyta Jean d’Arcel. Intuicyjne czułam, że to jest to, czego moja sucha i zmęczona skóra teraz potrzebuje. Oczywiście pani wykonująca zabieg potwierdziła, że nadaje się do mojego rodzaju cery. Pielęgnacja rozpoczęła się od tradycyjnego oczyszczenia i tonizacji skóry. Następnie kosmetyczka nałożyła na moją twarz i dekolt przyjemnie pachnącą substancję, która – jak tłumaczyła – spowoduje ujędrnienie skóry, spłycenie zmarszczek i ogólne rozświetlenie twarzy. W dalszej kolejności nastąpił masaż, który przyniósł mi całkowite odprężenie i relaks. Muszę przyznać, że to była najprzyjemniejsza część zabiegu, a już maseczka tuż po nim stanowiła wspaniałe uzupełnienie. Czułam się fantastycznie i w głowie już planowałam, kiedy będę mogła to powtórzyć i jak kolejną wizytę w salonie Elegante wcisnąć w mój napięty grafik. Po zmyciu maseczki pozostało wsmarowanie odżywczego i nawilżającego kremu odmładzającego. Ten krok wydawał się zbędny, bo już po samym zabiegu czułam się o kilkanaście lat młodsza! Czułam się wypoczęta, odświeżona i maksymalnie zrelaksowana. Kto by pomyślał, że podczas pierwszej wizyty trafię w dziesiątkę i wybiorę zadowalający mnie zabieg. Oczywiście mój wybór moim wyborem, ale w salonie urody Elegante otrzymałam profesjonalną pomoc w kwestii działania i skutków zabiegów. Cieszę się, że w nowym miejscu zamieszkania znalazłam zaufany salon kosmetyczny, który w dodatku jest lepszy od wszystkich poprzednich, z jakimi miałam do czynienia. Już jestem umówiona na kolejną wizytę i nie mogę się doczekać dnia, w którym po pracy znów oddam się w ręce profesjonalistów, którzy doskonale wiedzą, co dla mojej skóry jest dobre, bo efekt Afrodyty był fantastyczny!

Napisz komentarz